Składniki:
1 kg ugotowanych i ostudzonych ziemniaków
2 szklanki mąki pszennej
2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
2 jajka
1/2 płaskiej łyżeczki soli
mąka pszenna do posypania blatu
Wykonanie:
- Ziemniaki obieramy, gotujemy w osolonej wodzie, odcedzamy, przeciskamy przez praskę lub dokładnie dusimy ubijakiem do ziemniaków. Ziemniaki możemy ubić jeszcze ciepłe.
- Do ostudzonych ziemniaków dodajemy pozostałe składniki i całość dokładnie, ale krótko zagniatamy.
- Blat posypujemy dość mocno mąką pszenną i wykładamy na niego masę ziemniaczaną.
- Z masy formujemy cienkie wałki, które spłaszczamy dłonią, a następnie kroimy na kluseczki o grubości około 1 cm.
- Tak przygotowane kopytka wrzucamy na gotującą się, osoloną wodę. Od momentu wypłynięcia na wierzch, gotujemy 3 minuty. Nie dłużej, ponieważ kopytka mogą się rozpaść. Kopytka wyjmujemy z garnka łyżką cedzakową i podajemy z ulubionymi sosami.
- Moja propozycja na dzisiaj to kopytka z sosem pieczarkowym :)
Uwielbiam takie z sosem, pychotka:)
OdpowiedzUsuńNasza mama jeszcze dodaje do nich koperek i możemy zajadać się do pełna :)
OdpowiedzUsuńPrzepyszne z sosikiem :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kopytka z podsmażaną cebulką i kiełbasą, tak jak robiła moja Mama. Tak jak Ona zawsze robię "na oko" i nie potrafiłabym podać przepisu. Chętnie wypróbuję Twój. Pozdrawiam. Maria
OdpowiedzUsuńA widzisz, bo takie kluchy jak kopytka, to większość osób robi tak trochę na wyczucie. Ilość dodanej mąki można uzależniać bowiem od gatunku ziemniaków. Ale na takie robienie "na oko" może pozwolić sobie osoba już troszkę doświadczona w robieniu kopytek, która wie, jaką konsystencję ciasta musi osiągnąć. Odkąd prowadzę bloga, wszystko mierzę i ważę. Gdybyś mnie Maria spytała tydzień wcześniej ile dokładnie dodaję mąki do kopytek, to bym Ci podała ilość tak mniej więcej. Pierwszy raz w życiu ważyłam ziemniaki, z których zaplanowałam zrobić kopytka.
UsuńWypróbuj przepis, a ja mam nadzieję, że kopytka zjesz ze smakiem :))
Pozdrawiam również :)
Agnieszko, ja mam dokładnie tak samo. Kiedyś robiłam wiele rzeczy na oko, a teraz biorę odpowiedzialność za to piszę więc robię wszystko z wagą w ręku.
UsuńUwielbiam kopytka :)
Kopytka ostatnio jadłam.... w dzieciństwie :) Muszę kiedyś odświeżyć to wspomnienie z Twoim przepisem :)
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego :))
UsuńPycha ! Lubię tego typu dania robić trochę na zapas i mrozić, aby mieć coś potem na czarną godzinę. A domowe jak wiadomo są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńJa również, czasami specjalnie robię więcej i mrożę. To się sprawdza, gdy wracam późno z pracy. Ja mrożę surowe. Potem wrzucam na wrzątek i gotuję tak normalnie. Smakują jakby były dopiero zrobione. Też mrozisz surowe, czy masz inny patent?
UsuńPozdrawiam :))
Ja też lubię wszelkiego rodzaju kluski. Nie dość, że szybko się je robi, super smakują, to za każdym razem można zjeść z innym dodatkiem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda. Własnie za to je lubię :))
UsuńHm...daję sobie palec obciąć że wczoraj pisałam komentarz.
OdpowiedzUsuńAle ok...powtórzę się...uwielbiam sos pieczarkowy z dużą ilością czosnku i natki, a czasem nawet z orzechami :) Pozdrawiam
Pisałaś, pisałaś :))
UsuńAle jak kopytka znikły w naszych brzuszkach, to pomyślałam, że spiesząc się, aby jeszcze ciepłe na stół podać, za mało zdjęć porobiłam.
No i dodałam do dwóch przepisów (na sos i kopytka) zdjęcia z serii: ZNAJDŹ 3 RÓŻNICE.
Pozdrawiam :))
łehehe ....jakby powiedział Karol Krawczyk do Tadzia Norka :)) Miłego wieczoru :)
UsuńMiłego :))
UsuńMoje ulubione danie, pyszne:)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam wszelkiego rodzaju kluski, kopytka jem tez z sosem szpinakowo serowym, aż mi ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuń