"Dwudziestolecie od kuchni" Aleksandry Zaputko - Janickiej - recenzja książki

Czy książka historyczna może wciągnąć miłośniczkę kryminałów? Okazało się, że czytać z zapartym tchem można również o naszej historii.





"Dwudziestolecie od kuchni" to napisana przez Aleksandrę Zaputko - Janicką, książka o tym, jak żyło się w naszym kraju w trudnym okresie międzywojennym. Autorka przybliża ówczesne realia, patrząc przez pryzmat kulinariów i trudów życia polskich kobiet. Dla mnie książka ta jest dokumentem, ale czytając ją miałam wrażenie, że czytam beletrystykę. Wciąga, jej czytaniu towarzyszą emocje, przychodzą chwile zastanowienia i refleksji. Niektóre opisywane fakty tak mnie zaskoczyły, że czytałam je domownikom na głos. Wiele mnie bulwersowało i cieszę się, że są już historią.
Po lekturze książki, z uśmiechem, zastanawiałam się, skąd pochodzi mój gust kulinarny? Czytając o trudnych czasach, biedzie i konieczności radzenia sobie w trudnych warunkach ekonomicznych, czytałam jednocześnie  o mojej kuchni i potrawach, które zajadam z rozkoszą. Bo bieda, jeśli tylko było co jeść, nie oznaczała niesmacznego jedzenia. Bieda, to proste składniki i mnogość warzyw, które można było zebrać na własnym polu lub w ogródku. 

"Obiad składał się zwykle z dwóch potraw, z których pierwszą bywała zawsze kapusta, zasypana kaszą, (...) drugą potrawę stanowiły czasem kluski, paluchy z mąki żytniej, (...), a czasem pierogi z serem. (...) Za omastę służyła najczęściej wysmażona na skwarki słonina (...) . "

Teraz żyje nam się lepiej, łatwiej, bardziej kolorowo, ale z ciekawością odkryłam, jak wiele potraw z czasów, gdy nakarmienie rodziny było trudne, mamy w stałym menu naszych domów.

"Dwudziestolecie od kuchni" to książka o Polsce, o kobietach, o naszej sile, pomysłowości i wytrwałości. O realiach życia kobiet, które wstawały o świcie, jako pierwsze, a kładły ostatnie. Które zajmowały się kuchnią, zwierzętami w obejściu i wszystkimi pracami w domu. O kobietach, którym nikt nie pomagał przy dzieciach, rąbaniu drewna i żadnych innych pracach domowych, a które nierzadko pracowały również zawodowo.
Czytając książkę, przenosimy się w czasy skrajnej biedy, głodu, fałszowania żywności i oszustów, żerujących na ludzkiej krzywdzie. Przenosimy się w ciężkie czasy, które udało się przetrwać dzięki pracowitości i zaradności kobiet. Zaradności, która czasami mnie zaskakiwała.

"Dwudziestolecie od kuchni" prowadzi nas również przez rozwój techniki, z której mogły korzystać ówczesne kobiety. Jest to również zbiór porad, których w dzisiejszych czasach nierzadko szukamy w Internecie. Z książki dowiemy się, jak ugotować brokuły, aby pozostały zielone, jak szybko ugotować groch do miękkości, jak zrobić domowy ocet jabłkowy i do czego można używać obierek z ziemniaków. Czy wiecie, że nasze prababcie umiały zamknąć słoik z kompotem, za pomocą pergaminu?

Zachęcam do lektury. Książka wciąga, pozostawia po sobie ślad. Pozostaje po niej refleksja...

15 komentarzy:

  1. Ksiązka z której można wiele się dowiedzieć.

    Zaciekawiłaś mnie tym pergaminem... aż spytam mamy z ciekawości, czy Jej babcia to umiała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam już o tej książce i bardzo mnie ciekawi. Zwłaszcza te porady, które na pewno się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książka, warto ją przeczytać :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa książka. Na pewno zakupię ją w weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mnie zaciekawiłaś, nie spodziewałam się, że taką książkę można czytać jak powieść :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak patrzę na stos książek do przeczytania, to płakać mi się chce, a tu "zaraziłaś" mnie kolejną pozycją:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Słyszałam o tej książce. Dość głośno o niej ostatnio.
    Chętnie bym się z nią zapoznała bliżej.
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli zostawisz kilka słów po przeczytaniu przepisu.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Wydrukuj

Zobacz również

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...