Zapraszam na faszerowaną paprykę. Zawsze, gdy ją zrobię, zastanawiam się, dlaczego tak rzadko ją piekę. Faszerowana papryka jest pyszna i bardzo prosta do zrobienia. Zdecydowanie częściej musi gościć na moim stole :)
Paprykę faszerowaną można przygotować wcześniej, a w czasie Sylwestra tylko podgrzać :)
Składniki:
10 małych papryk
100 g ryżu
500 g pieczarek
3 duże cebule
4 ząbki czosnku
500 g mielonej karkówki
2 czubate łyżeczki majeranku
1 czubata łyżeczka domowej Vegety (suszone warzywa i zioła)
1 czubata łyżeczka oregano
1 płaska łyżeczka bazylii
pieprz
sól
oliwa
Wykonanie:
- Ryż gotujemy w osolonej wodzie, odcedzamy.
- Pieczarki drobno siekamy, wkładamy do garnka, doprawiamy solą i pieprzem, wlewamy 2 łyżki oliwy i dusimy pod przykryciem 5 minut. Po tym czasie odkrywamy i dusimy do momentu odparowania z pieczarek 2/3 wody.
- Cebulę kroimy w kostkę, wrzucamy na dużą patelnię, solimy, dodajemy majeranek i podsmażamy na kilku łyżkach oliwy. Gdy cebulka się zeszkli, dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i podsmażamy jeszcze 2 minuty.
- Następnie do cebuli dodajemy mięso i razem podsmażamy około 10 minut. W międzyczasie mięso doprawiamy Vegetą, oregano, bazylią, pieprzem i solą. Farsz nie może być mdły.
- Na koniec mięso, ryż i pieczarki (łącznie z wodą, której nie odparowaliśmy) łączymy i dokładnie mieszamy.
- Papryki myjemy, odcinamy góry kapeluszy (tylko część z gałązką), wyjmujemy pestki. Tak przygotowane papryki napełniamy farszem, układamy w naczyniu żaroodpornym, przykrywamy i wkładamy do piekarnika (nie musi być nagrzany). Papryka nie przykleja się do naczynia żaroodpornego, więc naczynia nie musimy niczym smarować.
- Ja papryki piekę 1,5 godziny w 175 stopniach. Po długim czasie pieczenia papryki nabierają szczególnego smaku, na którym mi zależy. Smak ich jest bowiem identyczny do smaku papryki z grilla, którą uwielbiam. Poza tym lubię, gdy od papryki odchodzi skórka :)
Smacznego :)
Witaj Agnieszka po....świątecznie. Zaczynam ogarniać lodówkę i choć dużo tego nie robiłam to jednak wszelakich resztek się naskładało.
OdpowiedzUsuńAle jak to u nas w zwyczaju bywa...nie może się zmarnować. Bardzo lubię takie papryczki, świetna propozycja. Pozdrawiam :)
Pozdrawiam również. Ja w tym roku święta spędziłam poza domem, u rodziny.
UsuńMogę więc szaleć w kuchni, bo niem mam nadwyżek poświątecznego jedzenia :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Pysznie i pomysłowo :) pozdrawiam Agnieszko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam :)
UsuńBardzo fajna przystawka :D W środek można włożyć jaki tylko się chce farsz :)
OdpowiedzUsuńNa taką paprykę zawsze mam chętkę. Tak ładnie wygląda. Takie małe papryczki to akurat na porcję na przystawkę :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńPozdrawiam :)
Bardzo lubię takie pieczone papryki :)
OdpowiedzUsuńNadziane i zapieczone papryczki zawsze smakują, więc zastosowanie mają wszechstronne:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, bardzo dziękujemy za duchowe wsparcie:)
Nasze Święta przesunęły się w czasie, ale na szczęście wszystko ma dobry finał i - jak to bywa w życiu - po smutkach przychodzi radość i właśnie teraz mamy takie dni radości:)
Dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie:)
Taka propozycja na sylwestrową przekąskę bardzo mi się podoba. Z resztą, jestem fanką wszystkich pysznych, faszerowanych warzyw :))) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRównież pozdrawiam :)
UsuńJa też uwielbiam faszerowane warzywa :)
WITAM ! Nominowałam ten blog do nagrody Liebster. Serdecznie zapraszam do zabawy i dalszej nominacji :) Pozdrawiam Kuchnia Paulettes :)
OdpowiedzUsuńwww. paulettes17.blogspot.no
PS. papryczki wyglądają cudownie i kusząco ! :)
Dziękuję za nominację :)
UsuńPapryki wyglądają świetnie !
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam takich papryczek, ale na pewno pysznie smakują ;)
OdpowiedzUsuńPyszności Aguś, bardzo lubię faszerowane warzywa, smakują zawsze :-)
OdpowiedzUsuńTo prawda, faszerowane warzywa są super :)
UsuńUwielbiam faszerowane papryki, te tu wyglądają wspaniale :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńUwielbiam je, są pyszne:)
OdpowiedzUsuń