Mam dla Was przepis na krokiety z pieczarkami i zieloną soczewicą. Miękkie, pełne farszu, z chrupiącą panierką. Doprawiłam je podsmażoną cebulą i majerankiem. Zachęcam do zrobienia :)
Składniki farszu:
3 duże cebule
1,5 czubatej łyżeczki majeranku
sól
pieprz
olej
1 kg pieczarek
100 g zielonej soczewicy (polecam Skworcu)
Składniki ciasta na naleśniki:
250 g mąki
2 jajka
2 łyżki oleju
350 ml mleka
Pozostałe składniki:
2 jajka + sól + pieprz
około szklanki bułki tartej
olej do smażenia krokietów
Wykonanie farszu:
- Do wykonania farszu potrzebujemy dużej patelni. Zanim odparujemy wodę z pieczarek, będą miały dużą objętość.
- Cebulę kroimy w kostkę, solimy, dodajemy majeranek i całość podsmażamy na oleju, do momentu zeszklenia się cebulki.
- Pieczarki szatkujemy na tarce o dużych oczkach.
- Do zeszklonej cebuli dodajemy pieczarki. Solimy je i pieprzymy do smaku. Całość mieszamy i podsmażamy do całkowitego odparowania wody z pieczarek.
- Soczewicę gotujemy do miękkości, w osolonej wodzie. Trwa to około 30 minut.
- Łączymy pieczarki z soczewicą. Dokładnie mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
- Wszystkie składniki ciasta naleśnikowego miksujemy chwilę mikserem.
- Ciasto będzie dość rzadkie i łatwo usmażymy cieniutkie naleśnik. Na gorącą patelnię wylewamy chochelkę ciasta, rozprowadzamy je równomiernie, przechylając patelnię w ręku. Smażymy do momentu, aż ciasto się zetnie, po czym na chwilę przekładamy naleśnika na drugą stronę. Ja smażę naleśniki na patelni ceramicznej, dzięki czemu nie muszę używać tłuszczu do jej smarowania. Tak samo postępujemy przy patelni teflonowej.
- Po usmażeniu naleśników, zaczynamy przygotowywać krokiety:
- 2 jajka wybijamy do dużej miseczki, solimy oraz pieprzymy i roztrzepujemy widelcem.
- Bułkę tartą wysypujemy na płaski talerz.
- Na każdego naleśnika (trochę niżej, niż na środku) wykładamy dość dużo farszu. Najpierw zawijamy brzegi naleśnika: lewy i prawy, następnie dół, a na koniec zwijamy w górę.
- Tak przygotowane naleśniki obtaczamy dokładnie w jajku, a następnie w bułce.
- Krokiety smażymy na średnio gorącym oleju, z obu stron. Olej powinien mieć warstwę około 1 cm. Bułka na krokietach powinna się powoli przyrumienić na lekko brązowo. Smażąc krokiety, kładziemy je na patelnię, najpierw zawiniętymi końcami do dołu. Dzięki temu utrwali się ich kształt i krokiet się nie rozwinie.
- Smacznego :)
Przypomniałaś mi jak dawno nie jadłam takich naleśników, bo za krokietami nie przepadam ;P
OdpowiedzUsuńJuż uwielbiam! :) Nie cierpię klasycznych - z pieczarkami i kapustą, a te to dla nich świetna alternatywa :)
OdpowiedzUsuńNie znam takich krokiecików w tej wersji.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że są bardzo fajne.
Bardzo lubię wszelakie tego typu nowości. :)
Pozdrowionka!
Bardzo lubię krokiety z pieczarkami, a dodatek soczewicy to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńU nas w domu nigdy krokiety nie były jakoś specjalnie popularne ale raz czy dwa jadłyśmy je gdzieś na imprezie i trzeba przyznać, że ciekawie smakuje smażony naleśnik :)
OdpowiedzUsuńJuż mi smakują takie krokiety, uwielbiam takie dania :-)
OdpowiedzUsuńBardzo mi pasuje dodatek soczewicy, pycha!
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńRobię z dodatkiem kapusty kiszonej. Muszę spróbować z soczewicą, bo ją lubię a krokiety z pewnością zyskują na smaku. To fajny pomysł. Serdecznie Cię pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również Krysiu :)
UsuńŚwietny i bardzo finezyjny pomysł na krokiety :) Palce lizać! :D
OdpowiedzUsuńDawno nie jadłam ☺
OdpowiedzUsuńSoczewicy jeszcze do krokietów nie dodawałam. Świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńKrokiety z pieczarkami jem tylko na święta i właśnie z tym czasem mi się kojarzą. Soczewica musiała pysznie wzbogacić smak nadzienia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię krokiety, a w takiej wersji na pewno by mi posmakowały :)
OdpowiedzUsuńPyszne i syte krokieciki.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł, bardzo ładnie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńWow, niesamowicie pysznie wyglądaja te krokieciki :P Uwielbiam takie!
OdpowiedzUsuńSuper nadzienie:) Smaczne i aromatyczne. Z barszczykiem czerwonym zjadłabym, tak żeby się rozgrzać:)
OdpowiedzUsuńKrokiety robię dość rzadko (z lenistwa), a bardzo lubię. Tak nadzianych jeszcze nie miałam okazji jeść. Zapewne z barszczykiem smakują rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńTe krokiety prezentują się apetycznie
OdpowiedzUsuń