Pasta z ciecierzycy, z suszonymi pomidorami. Idealna jako przekąska na imprezki. Do podania z krakersami lub marchewką pokrojoną w słupki.
Składniki pasty:
200 g ciecierzycy
3 ząbki czosnku
3 łyżki soku z cytryny
6 plastrów suszonych pomidorów
2 łyżki oleju z suszonych pomidorów
1 płaska łyżeczka mielonego kuminu (kminu rzymskiego)
6 listków bazylii
6 łyżek wody z gotowania ciecierzycy
6 łyżek oliwy extra vergine
sól do smaku (około 3/4 płaskiej łyżeczki)
pieprz do smaku
Ponadto:
2 łyżki oliwy extra vergine do polania pasty
1 płaska łyżeczka soli do moczenia ciecierzycy
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej do moczenia ciecierzycy
Wykonanie:
- Ciecierzycę moczymy przez całą noc. Do wody wsypujemy płaską łyżeczkę sody oczyszczonej i płaską łyżeczkę soli. Po tym czasie ciecierzycę płuczemy, wsypujemy do czystej wody i gotujemy 1,5 godziny. Nie solimy. Po tym czasie ciecierzyca będzie bardzo miękka (taka ma być).
- Ciecierzycę odcedzamy. Wodę zostawiamy.
- Do blendera wkładamy składniki pasty: ugotowaną ciecierzycę, czosnek przeciśnięty przez praskę, sok z cytryny, drobno pokrojone pomidory, olej z suszonych pomidorów, kumin, listki bazylii, wodę, oliwę, pieprz, sól. Wszystko miksujemy blenderem. Jeśli pasta wychodzi za gęsta, dolewamy trochę więcej wody z gotowania ciecierzycy.
- Gotową pastę przekładamy do miseczki i polewamy oliwą, aby nie obsychała. Oliwę rozprowadzamy po całej powierzchni.
- Odstawiamy do lodówki, aby pasta się przegryzła. Przede wszystkim chodzi tu o dodaną sól. Zaraz po zrobieniu pasta wydaje się słona.
- Smacznego :)
Fajne są takie pasty ;)
OdpowiedzUsuńZnam ją , pyszna jest☺
OdpowiedzUsuńPyszna do chleba, albo jako dip do warzyw :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pasty 😊 ❤ 💙
OdpowiedzUsuńPrzyznam że ciecierzycy nie jadałam. Musze zrobić tej pasty tak na spróbowanie.
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńmoja ulubiona pasta!
OdpowiedzUsuńUwielbiam i też robię taką wersję pasty :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i dość często ją robię :-) pozdrawiam kochana :-)
OdpowiedzUsuńNie robiłam sama takich past, choć kupuję je, bo to akurat mogę spokojnie jeść ;)
OdpowiedzUsuń